|
POD BERŁEM RUSKICH
KSIĄŻĄT I POLSKICH KRÓLÓW
|

|
|
Pierwsze wiadomości o obecności człowieka na terenie Bieszczadów
mamy z III tysiąclecia przed Chrystusem. W dolinie Sanu ( w
rejonie Tarnawy ) archeolodzy odkryli pochodzące z tego okresu
ślady pobytu koczowniczych pasterzy, należących do tzw.
kultury ceramiki sznurowej. Około roku 1000 p.n.e. pojawiły się
w tych stronach rolnicze ludy kultury łużyckiej, a w początkach
naszej ery gościli tu Celtowie. Z tego samego czasu pochodzą świadectwa
istnienia szlaków handlowych przecinających Karpaty - w kilku
miejscowościach bieszczadzkich odnaleziono monety rzymskie,
pozostawione zapewne przez kupców wyprawiających się po bardzo
ceniony wówczas bałtycki bursztyn. Pod koniec starożytności
przeciągały przez bieszczadzkie przełęcze ludy germańskie w
drodze na Nizinę Panońską, po nich pojawili się Śłowianie.
Wszystkie te ruchy ludności nie pozostawiły jednak po sobie
trwalszych śladów. O ciągłości osadniczej możemy mówić
dopiero od czasów wczesnohistorycznych. Wiadomo, że w X w. wokół
grodów w Sanoku i Przemyślu istniały już spore skupiska osad
rolniczych. Od czasów pierwszych Piastów po połowę XIV
stulecia tereny dzisiejszych Bieszczadów wchodziły w skład państwowości
ruskiej, początkowo Rusi Kijowskiej, po jej upadku -
samodzielnego księstwa halickiego. Dla samych gór niewiele z
tego wynikało. Stałe osady ludzkie rozwijały się w tym
okresie na pogórzu, gdzie warunki dla rolnictwa były bardziej
dogodne. W górskich dolinach mogły istnieć co najwyżej
nieliczne sadyby wzdłuż szlaków handlowych. Sytuacja uległa
zasadniczej zmianie w 1340 r., kiedy Ruś Halicką przejął po
wygaśnięciu dynastii Romanowiczów król Kazimierz Wielki, z zwłaszcza
kiedy w 1387 r. królowa Jadwiga formalnie przyłączyła ją do
Korony Polskiej. Dzisiejsze Bieszczady znalazły się wówczas w
składzie ziemi sanockiej. W ciągu dwóch następnych stuleci, w
wyniku energicznej akcji osadniczej prowadzonej przez rody
szlacheckie, które otrzymały w Bieszczadach wielkie nadania
ziemskie, a także przez królewskich starostów z Sanoka i
Przemyśla, powstała znakomita większość bieszczadzkich
miejscowości. Szczególnie wyróżniły się rody Balów i Kmitów,
których poddani do końca XVI w. zasiedlili odpowiednio doliny
Solinki i Sanu aż po przełęcze w głównym grzbiecie Karpat.
Przez kolejne dwa wieki w Bieszczadach nie działo się wiele, jeśli
pominąć przemarsz w 1657 r. sprzymierzonych ze Szwedami wojsk
siedmiogrodzkich Rakoczego, które w odwrocie spustoszyły wsie w
dolinie Osławy, oraz nieustającą, zwykłą na pograniczu plagę
rozbójnictwa. Szczególnie niebezpieczne były wielkie bandy
przybywające z południowej, wówczas węgierskiej strony
Karpat; cieszyły się one poparciem tamtejszych magnatów,
czerpiących z tego procederu niemałe zyski. Ci tzw. tołhaje
potrafili niszczyć całe wsie i mordować lub uprowadzać ich
ludność. Dla obrony przed nimi sanocka szlachta organizowała
specjalne oddziały zbrojne, zwane "smolakami", gdyż służyli
w nich przeważnie dobrze znający góry smolarze.
|
PRZEZ DZIEJOWE
ZAWIERUCHY
|

|
|
Już przy pierwszym rozbioże Polski w 1772 r., całe górskie
pogranicze wraz z Bieszczadami dostało się pod panowanie
austriackie. Nie zmieniło to zresztą w znaczącym stopniu układu
stosunków w górskich wioskach. Tyle że dawne królewszczyzny
przeszły na własność nowego rządu jako tzw. dobra kameralne;
później sprzedawano je na licytacji prywatnym właścicielą.
Podjęta przez cesarza Józefa II w myśl zasad absolutyzmu oświeconego
próba ujednolicenia etnicznego ( w tym przypadku germanizacji )
nowo zdobytych ziem pozostawiła po sobie w Bieszczadach tylko
kilka wiosek niemieckich w rejonie Ustrzyk Dolnych. W 1846 r.
szlachta sanocka wzieła dość licznie udział w nieudanej próbie
powstańczej; improwizowane oddziały, z których największy
utworzyli polscy robotnicy z huty w Cisnej pod dowództwem Józefa
Bałharyna, szybko zostały rozpędzone przez chłopów, których
podburzyli Austriacy. Z drugiej strony rabacja galicyjska 1848 r.
miała w Bieszczadach łagodny przebieg. Choć wiele dworów
zrabowano, lecz ofiary śmiertelne były nieliczne, w przeciwieństwie
np. do okolic Tarnowa, gdzie zabitych liczono na setki. W niektórych
bieszczadzkich wsiach chłopi bronili "swojego" pana,
ochoczo natomiast wyprawiając się do sąsiadów. W dwa lata później
w Galicji zniesiono powinności pańszczyźniane. Uszczęśliwione
gromady wiejskie urządzały uroczyste "pogrzeby pańszczyzny".
Niektóre z wystawionych wówczas krzyży pamiątkowych zachowały
się do dziś. Druga połowa XIX w. to okres rozwoju
gospodarczego wsi i poszerzania się oświaty, a co za tym idzie,
kształtowania się świadomości narodowej ludu wiejskiego. W
Bieszczadach, jak na wszystkich ziemiach zamieszkałych przez
Rusinów, o rząd dusz walczyły dwie orientacje - narodowy ruch
ukraiński i tzw. starorusini, negujący istnienie narodu ukraińskiego
i uważający się za odłam narodu rosyjskiego. Ostatecznie górę
wzieła pierwsza z nich, choć nie bez oporów. Jeszcze w okresie
międzywojennym w wielu wsiach bieszczadzkich słowo "Ukrainiec"
nie było identyfikacją narodową, lecz oznaczało świadomego
działacza ukraińskiego. wiecej..
|
info - Przewodnik
Bieszczady Pawła Lubońskiego BOSZ S.C. Oficyna
Wydawnicza REWASZ
|
 |
|